Usłyszeliśmy ich przez okna i była to
najprzyjemniejsza niespodzianka weekendu. Po gwiazdkach pop i Urszuli w
Dniu Ursynowa wystąpił Kult. Mimo zmęczenia całodziennym maratonem
rowerowym, nie mogliśmy przegapić okazji. W ciągu kilku minut pojawiliśmy się w okolicach Kopy Cwila, żeby zakończyć dzień "koncertowo". :)
Już z daleka było słychać, że chłopaki trzymają formę. W sumie zagrali kilkanaście kawałków, w tym "Wódkę", "Do
Ani" i najnowszy "Układ Zamknięty". Kilka rzeczy w zmienionych aranżacjach. Z największych hitów zabrakło
jedynie "Arahji". Uwieczniłem więc nieśmiertelną "Polskę". :)
W sumie było bardzo przyjemnie. Oczywiście większość publiki stanowili ludzie, którzy przyszli wypić piwko i zjeść kiełbasę, ale oni akurat wygodnie rozsiedli się na górce, więc przed samą sceną było sporo miejsca. Dzięki temu, choć spóźnieni, mieliśmy super miejscówę. Co ciekawe, w naszym gronie bardzo aktywnie bawiło się kilka rodzin z dziećmi. Bezpieczeństwo i organizacja na spory plus. Nie obyło się oczywiście bez małego ekscesu. Szukających zaczepki i pijanych w sztok tyczkowatych młodzieńców szybko i sprawnie odłowiła jednak ochrona.
Słowem - więcej takich imprez na Moko-Ursynowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj wyraź swoją opinię