O Boce Kotorskiej powiedziano i napisano już wiele. Żadne słowa nie oddają jednak tego, co czuje człowiek obserwujący zachód słońca w tym właśnie miejscu. Spacer nadmorską promenadą w jednej zacisznych miejscowości położonych przy zatoce na długo zostaje w pamięci. Widoki dosłownie zapierają dech w piersi. Nie wierzycie? Oto namiastka (namiastka, bo na żywo wygląda to jeszcze lepiej):
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
Kotor to najbardziej znana, a więc i najmniej kameralna z miejscowości położonych nad zatoką. Turysta wybierający się w to miejsce, hałaśliwość i ruchliwość okolicy może jednak w pełni dobrać do swoich potrzeb. Wystarczy przemieścić się o kilka, góra kilkanaście kilometrów. Wybór malowniczych miasteczek jest spory. Morinj, Risan, Prčanj, Muo, Dobrota, Sveti Stasije, Perast... Z każdej z tych miejscowości widać piękną panoramę.
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
My odwiedziliśmy dwa ostatnie i dziś już wiemy, że
Sveti Stasije (w którym pierwotnie mieliśmy zresztą mieszkać) to dokładne przeciwieństwo pulsującego życiem Kotoru. Coś dla lubiących ciszę, spokój i obcowanie głównie z tubylcami.
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
Perast to opcja pośrednia. Nie ma wprawdzie wielkiego zgiełku, ale turystów widać dużo częściej. Nie brakuje również zabytków z czasów Republiki Weneckiej, sklepików i klimatycznych knajpek na brzegu.
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
Niesamowite wrażenie robią dwie położone nieopodal wysepki: św. Jerzego (nazywana również Wyspą Umarłych) i Matki Boskiej na Skale (jedyna sztucznie utworzona wyspa na Adriatyku, z barokowym kościołem).
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
|
fot. Magdalena Kowalska / www.widzekadry.pl |
Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMy też. :) W takie miejsca można wracać bez końca.
OdpowiedzUsuńToteż ja, cholera, wracam od pierwszego razu - od wakacji 2010;) Co roku oglądam coś nowego i wracam w jakieś już znane miejsce:) Myślę, że tam (w MNG) mogłabym kiedyś osiąść na dłużej... Jedyne taka opcja poza Pragą;)
UsuńZdecydowanie byliśmy tam za krótko! Szczególnie te mniejsze miejscowości mnie urzekły, wcale nie sam Kotor. U mnie z miejsc, gdzie mogłabym zapuścić korzenie, wysoko plasuje się Budapeszt. :)
OdpowiedzUsuń